Czy ogłoszenie na terenie RP stanu epidemii powinno doprowadzić do ograniczenia rodzicowi możliwości realizowania kontaktów (ustalonych prawomocnym orzeczeniem Sądu bądź ugodą zawartą przed mediatorem) z dzieckiem pozostającym pod stałą pieczą drugiego z rodziców pozostających w rozłączeniu, np. wskutek rozwodu? Oczywiście – to zależy, a każdorazowo daną sytuację należy poddać indywidualnej ocenie. Stan epidemii nierzadko zaostrza konflikt pomiędzy żyjącymi w rozłączeniu rodzicami małoletniego. Powyższe wynika przede wszystkim z obawy o zdrowie małoletniego wynikającej z ryzyka jego uczestnictwa w różnego rodzaju aktywnościach poza miejscem stałego pobytu. Niemniej taki stan może również „sprzyjać” pogłębianiu niechęci jednego rodzica względem drugiego i stać się środkiem zapobiegania odbywaniu kontaktów drugiego rodzica z dzieckiem, pod osnową dbania o dobro i zdrowie małoletniego.
Stan epidemiczny, znacząco wpływający na możliwość sprawnego i szybkiego interweniowania Sądów w tego typu sprawach, zasadniczo uniemożliwia niezwłoczne uregulowanie tej sytuacji w postępowaniu sądowym w przedmiocie zmiany sposobu uregulowania kontaktów (lub ustalenia sposobu ich wykonywania). Oczywiście takie rozwiązanie jest możliwe i zyskuje szansę na dużą skuteczność, szczególnie w przypadku zainicjowania postępowania zabezpieczającego – niemniej należy mieć na uwadze jego czasochłonność. Niezależnie od powyższego, błędną pozostanie decyzja rodzica o odizolowaniu małoletniego i uniemożliwieniu mu nawiązania kontaktu bądź odbycia spotkania z drugim rodzicem. Taka decyzja bowiem może skutkować zainicjowaniem przez drugiego, sfrustrowanego sytuacją, rodzica postępowania wywołanego wnioskiem o zagrożenie nakazem zapłaty oraz zasądzenie zwrotu uzasadnionych wydatków poniesionych w związku z przygotowaniem kontaktu, bądź – w ostateczności – interwencją Policji.
Być może remedium na zaistniałą sytuację jest tymczasowa modyfikacja zasad odbywania kontaktów rodzica z małoletnim poprzez ustalenie m. in. realizacji kontaktów tylko w miejscu zamieszkania dziecka (przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności zalecanych obecnie przez służby sanitarne), zamianę części osobistych spotkań z rodzicem na kontakt o charakterze on-line i następnie – po odwołaniu stanu epidemicznego – zwiększenia częstotliwości wizyt dziecka z rodzicem na ustalony okres czasu celem zrekompensowania mu wizyt, które – z opisywanych wyżej przyczyn – nie odbędą się. Skonfliktowani rodzice mogą w powyższym zakresie zawrzeć pisemne porozumienie – tymczasowo modyfikujące warunki ustalone np. w postępowaniu sądowym – np. przed mediatorem.
Wszak gdyby rodzice nie żyli w rozłączeniu, małoletni miałby kontakt z obojgiem z nich – niezależnie do ryzyka, którym na co dzień obarczony jest obecnie dany rodzic – farmaceuta, lekarz, ratownik medyczny itd. Małoletni nadto na co dzień, pomimo ogłoszenia stanu epidemicznego, najczęściej nadal ma kontakt np. z innymi członkami rodziny (np. dziadkami). Zatem wprowadzenie stanu epidemicznego, nie powinno stanowić dla rodzica przesłanki uzasadniającej pozbawienie drugiego rodzica możliwości odbywania kontaktu z dzieckiem. W tym zakresie koniecznym jest wypracowanie – dla dobra małoletniego – doraźnego porozumienia oraz okazanie sobie przez rodziców wzajemnej wyrozumiałości.
Sara Kaźmierczak
studentka prawa